Ekonomia jako nauka – czy wyjaśnia dobrze naszą rzeczywistość?

Ekonomia jako nauka – czy wyjaśnia dobrze naszą rzeczywistość?

Nauka to nic innego jak systematyczne badanie zjawisk cechujące się określoną metodologią. Ekonomię najczęściej zalicza się do grupy nauk społecznych. Od nauk stricte humanistycznych odróżnia ją to, że poza funkcją deskryptywną (opisywaniem rzeczywistości poprzez postrzeganie faktów jako egzemplifikacje szerszych procesów), posiada ona aspirację do tworzenia teorii wyjaśniających rzeczywistość społeczną. Nierzadko próbuje tego dokonywać na wzór nauk przyrodniczych, gdzie stosuje się model Hempl-Oppenheim. Oznacza to, że wszelkie ogólne prawa wzbogacone muszą być o ścisłą treścią empiryczną.

Czy jednak możliwe jest zastosowanie tego modelu w naukach społecznych, takich jak ekonomia? Okazuje się, że takie podejście napotyka kilka podstawowych problemów, które wymagają refleksji. Rzeczywistość, jaką bada ekonomia, wyróżnia się pewnymi cechami, które odróżniają ją od środowiska, które jest przedmiotem nauk przyrodniczych. Są to:

-mnogość czynników i zmiennych – rzeczywistość społeczna bywa nieprzewidywalna i nierzadko trudno jest odnaleźć jednoznaczną przyczynę zjawisk.

-niepowtarzalność zjawisk – fakty społeczne nie są jak reakcje chemiczne, mogą przebiegać w różny sposób.

-kłopot z predykcją – powyżej wymienione fakty sprawiają, że w naukach społecznych trudno jest tworzyć pewne przewidywania na temat przyszłych zdarzeń.

-problematyczność pomiaru – nie wszystkie dane da się uchwycić za pomocą liczb.

Choć ekonomia nierzadko posługuje się aparatem matematycznym (najczęściej kojarzy się ją z tabelkami i wykresami) to nie jest to nauka ścisła. Decyduje o tym m.in przedmiot badania – ekonomia zajmuje się rzeczywistością konwencjonalną, czyli wytworzoną przez człowieka.

Dodatkową przeszkodą jest, że pewne teorie nie dają się zastosować do odmiennych części świata, a pewne rozwiązania przynoszą odmienny skutek w zależności od części globu. Najlepszym przykładem będzie tu rozróżnienie na Europę i Azję. Jeśli chodzi o gospodarkę, europejski sukces zawdzięczamy otwarciu na świat i podbijanie nowych terenów. Sukces ekonomiczny Azji zaistniał dzięki polityce opartej na izolacjonizmie – odcięciu gospodarczym od świata. Podobna rozbieżność ma miejsce jeśli chodzi o przyśpieszoną industrializację: w Europie przyczyniła się do rozpadu więzi społecznych, podczas gdy kraje azjatyckie nadal pielęgnują wartości wspólnotowe. Rodzi to pewien spór. Rozgrywa się on o metodę, jaką powinna posługiwać się nauka ekonomiczna. Wyróżnia się w nim dwa podstawowe stanowiska:

-nowa socjologia ekonomiczna – sprzeciwia się badaniu procesów ekonomicznych w oderwaniu od kontekstu społecznego, na który składają się m.in uwarunkowania kulturowe i system polityczny – podejście to nazywa się substancjalnym – dąży do przełamania barier pomiędzy naukami społecznymi aby uzyskać interdyscyplinarne, pełne ujęcie rzeczywistości.

-szkoła angielska – posługuje się perspektywą abstrakcyjno-dedukcyjną, która tworzy modele w oderwaniu od problemów socjologicznych i antropologicznych.

To podstawowe różnice. Warto jeszcze wspomnieć o innych. W socjologii człowiek jest elementem społeczeństwa i znajduje się pod jego aktywnym wpływem w różnych sferach życia. W ekonomii, która w neoklasycznym wydaniu opiera się na założeniach indywidualizmu, człowiek jest autonomiczną jednostką, która racjonalnie podejmuje swoje decyzje w oderwaniu od różnych uwarunkowań, co czyni ją niezależnym podmiotem podejmowanych działań. W ujęciu tym ład społeczny kształtuje się samorzutnie (niewidzialna ręka rynku).

Jedno jest pewne – zacieranie granic między dyscyplinami i próba łączenia perspektyw może dać badaczom pewniejszy obraz świata. Relacja między społeczeństwem i gospodarką towarzyszy socjologii niemal od jej początków. Myśl społeczno-ekonomiczna od zarania dziejów przepełniona jest próbą ustalenia, jakie podejście najlepiej wyjaśnia otaczający nas świat. Nierzadko w historii pełne dyscypliny rościły sobie prawo do wyłącznego opisu rzeczywistości. Wydaje się, że wzbogacanie analiz ekonomicznych koncepcjami socjologicznymi, i na odwrót, jest działaniem wzbogacającym, które pomaga uniknąć zero-jedynkowego podejścia. Pozwala na dostrzeżenie takich kwestii jak uwarunkowanie kulturowe, stosunki władzy i polityki i ich rola dla gospodarki. Rynki są uzależnione od dystrybucji władzy, co stawia przed nami pytanie, na ile faktycznie mogą być wolne. Instytucje to swego rodzaju konstrukty społeczne. Motywy działań aktorów ekonomicznych mogą być pozaracjonalne, co czyni społeczne interakcje nieprzewidywalnymi – emocjonalne i celowo-racjonalne komponenty działania występują w różnych proporcjach w zależności od sytuacji.

Socjologia ekonomiczna to odpowiedź na fakt, że zjawiska ekonomiczne zachodzą w sieci relacji społecznych. Złożoność świata społecznego sprawia, że metody formalne napotykają na pewne ograniczenia. Nie znaczy to jednak, że nie powinno się ich stosować. Ważne jest, by dążyć do całościowego zrozumienia. Łączenie różnych nauk daje taką szansę.