Zaraźliwość ziewanie – w czym tkwi sekret?
Ziewanie jest całkowicie naturalnym odruchem, który sygnalizuje poczucie ogólnego zmęczenia, braku energii czy zwykłej potrzeby snu. Ciekawym aspektem ziewania jest to, że jest zwyczajnie zaraźliwe – sam widok ziewającej osoby sprawia, że i my z jakiegoś powodu możemy odczuwać potrzebę wykonania takiego samego odruchu, a jednocześnie, nie mamy na to praktycznie żadnego wpływu. Okazuje się także, w przypadku ziewania nie jesteśmy odosobnieni. Podobna zaraźliwość tej czynności występuje także w przypadku niektórych gatunków zwierząt, takich jak lwy czy koty. Co jednak sprawia, że ziewaniem można się zarazić?
Zwiększenie czujności.
Po przeprowadzeniu eksperymentu z udziałem osób postronnych, badacze ze State University of New York Polytechnic Institute w USA doszli do pewnych, ciekawych wniosków. Badanym osobom pokazywane były obrazy, które miały imitować stan zagrożenia, oraz te zwyczajnie neutralne. Eksperyment został podzielony na dwie części – w pierwszej mierzono czas, w jakim badane osoby zauważą poszczególne obrazy. W drugiej części, zanim ponownie przystąpiono do eksperymentu, puszczane im były filmy przedstawiające ziewające osoby. Okazało się, że w drugiej turze badania znacząco poprawiła się zdolność do rozpoznawania bodźców bezpośrednio zagrażających życiu. Badacze wysnuli teorię, która zakłada, że zaraźliwość ziewania jest bezpośrednio związana z odpowiedzialnością – kiedy jeden członek stada zaczyna okazywać zmęczenie i ziewać, odruch ten dopada również pozostałych osobników. A to z kolei – widząc, że jeden z osobników danej grupy wykazuje się zmęczeniem – sprawia, że reszta członków zwiększa swoją czujność.
Chłodzenie mózgu.
Inna z teorii zakłada, że ziewanie jest stanem, który w przypadku niektórych gatunków pozwala schłodzić mózg – nagły dopływ znaczącej ilości świeżego powietrza sprawia, że mózg danego osobnika poddawany jest swoistemu wstrząsowi, co z kolei przekłada się na przygotowanie się do ewentualnej ucieczki lub walki.